Spaliśmy dobrze, ale niestety znów za krótko, rano żegnamy się z Carlosem i jedziemy zgodnie z zaproszeniem do Jesus’a na poranną kawę.



Pamiątkowe fotki i zgrane trochę kubańskiej muzyki, które podarował nam nasz Maestro. Żegnamy się z poczuciem i trochę żalem że znów za szybko i za krótko, ale i z nadzieją że kiedyś uda się znowu spotkać!






Jedziemy jeszcze na Parque Leoncio Vidal złapać kontakt internetowy z rodziną i Kapitanem (regularnie monitorujemy pogodę) i zgodnie z planem przez Varadero wracamy tego wieczora do Hawany.



Takie atrakcje drogowe już nas w zasadzie specjalnie nie dziwią: 🙂


Śniadanie dziś nieco później – w trasie – pizza w wydaniu kubańskim:




Półwysep Varadero to jednym słowem kurort – odbiega wizerunkowo od rzeczywistego klimatu Kuby, natomiast niewątpliwie wybrzeże jest bajkowe!






Do Hawany jedziemy północnym wybrzeżem przez Matanzas trasą Circuito Note. Droga jest bardzo dobrej jakości – wreszcie trochę relaksu prowadząć 😉
Przed wjazdem do centrum stolicy zatrzymujemy się w zatoce Cojimar w ulubionej knajpce Ernesta Hemingway’a




Wieczorny przejazd przez Hawanę – El Capitolio:
Gran Teatro de La Habana „Alicia Alonso”

Malecon:



