- NAMIOT
- śpiworY
- maty do spania
- PODUSZKI TURYSTYCZNE
- KUCHENKA TURYSTYCZNA
- ZESTAW GARNKÓW PODRÓŻNYCH
- KAWIARKA
- KUBKI PODRÓŻNE
- SZWAJCARSKI SCYZORYK
- RĘCZNIKI Z MIKROFIBRY
- TORBA NA KOSMETYKI
- LATARKI CZOŁÓWKI
- FILTR DO WODY
- TORBA NA WODĘ

namiot
Wybór namiotu, jak i zresztą pozostałego sprzętu o którym dalej opowiemy, był nieprzypadkowy.
Długo rozglądaliśmy się za wyborem namiotu, który optymalnie sprawdziłoby się, zgodnie z naszymi oczekiwaniami w podróży motocyklowej.
Kierując się wyborem, mocno stawialiśmy na stosunkowo duży, a jednocześnie lekki i pakowny namiot, który można by w miarę sprawnie rozłożyć. Szczególnie w przypadku gdy np. zaczyna nagle padać mając szybkie schronienie przed deszczem. Tak więc stawialiśmy na namiot z zewnętrznym systemem nośnym poprowadzonym w kanałach.
Po intensywnych poszukiwaniach wybór padł na Coleman Tatra 3. Jest to lekki i przestronny namiot 3-osobowy, z obszernym przedsionkiem – z uwagi na zapas przestrzeni wewnątrz (jednak jest trochę tych gratów po wypakowaniu z motocykla). Sam przedsionek posiada 2 wejścia (po prawej i lewej stronie namiotu), z którego wchodzi się do trzyosobowej sypialni. Całość dobrze wentylowana (klapy wentylacyjne nad sypialnią oraz przy przedsionku, zapewniają lepszą cyrkulację powietrza podczas cieplejszych dni) sprawia ze namiot sprawdza się idealnie w każdych warunkach.
Całość zaprojektowano z dużym naciskiem na łatwość i szybkość rozkładania – wykorzystując system Easy Set Up.
Tak rzeczywiście, jest to wersja trzyosobowa która waży 3,75 kg. Ten namiot dostępny jest również wersji dla 2 osób, natomiast różnica w ciężarze to zaledwie 0,5 kg w związku z czym pozwoliliśmy sobie na odrobinę komfortu i przestrzeni wewnątrz.
Namiot wyposażony jest w:
- aluminiowy stelaż krzyżowy składający się z 3 pałąków zapewniający lepszą stabilność na wietrze,
- tropik zewnętrzny parametrach nieprzemakalności 4000 mm H2O (podklejone szwy), a jednocześnie wykonany z materiału nierozprzestrzeniającego ognia – zniszczeniu ogniem ulega jedynie kawałek materiału który miał bezpośredni kontakt z płomieniem
- sypialni, którą powieszę się pod tropik po rozłożeniu namiotu.
Do przytwierdzania namiotu producent przewidział zestaw aluminiowych szpilek o przekroju kwadratu. Linki napinające wykonane są z czarnego syntetycznego sznurka i zawierają elementy odblaskowe zabezpieczające przed nieopatrznym potknięciem po zmroku. Kanały których poprowadzony został stelaż wykonane są z siatki, w której można się domyślać minimalizuje opór wiatru. Całość została wyposażona również mały zestaw naprawczy.
W wyposażeniu producent nie przewidział niestety tzw. Podłogi, która bardzo przydaje się chociażby ze względów utrzymania czystości wewnątrz i samego namiotu. Ten element do kupiliśmy osobno jako tzw. no name, gdzieś na amerykańskim ebayu.
Samo wykonanie jak i jakość użytych materiałów nie budzą żadnych wątpliwości, ani zastrzeżeń. Całość wykonana jest ze większą starannością, co w dużym stopniu przekłada się na późniejsze użytkowanie. Jak dotąd nie mieliśmy żadnych problemów z przemakaniem, stabilnością etc
Coleman to produkty markowe w związku z czym mamy do czynienia z profesjonalnym serwisem, również po gwarancyjnym, a także z dostępnością części zamiennych.
Gdybyśmy mieli jeszcze raz wybierać namiot postawilibyśmy również na Coleman’a.
Nasza ocena:
+ duża i przestronna sypialnia (3 osobowy – miejsca pod dostatkiem na rozlokowanie bagażu)
+ duży przedsionek – pomieszczenie techniczne (na buty, ew. gotowanie, etc.)
+ dwa wejścia do przedsionka – komfort dostępu
+ zewnętrzny aluminiowy stelaż – możliwość szybkiego rozstawienia namiotu np. podczas deszczu
+ dobre jakościowo użyte materiały do produkcji namiotu
+ wysoka nieprzemakalność
+ dobra wentylacja wnętrza
– brak podłogi, maty pod namiot – trzeba kupić oddzielnie, brak dedykowanego produktu
– brak możliwości rozłożenia samej sypialni (w gorącym klimacie jako moskitiera)
– masa transportowa: 3,75 kg (mogłaby być mniejsza, ale z drugiej strony: to duży namiot)

aktualizacja 2021:
Nasz Coleman po wyprawie przez Amerykę Centralną została wraz z motocyklem w Panamie. Kiedy pojawiła się perspektywa pojechania do Skandynawii byliśmy zmuszeni do zakupu kolejnego namiotu. Bez chwili wahania zdecydowaliśmy o ponownym zakupie sprawdzonego Colemana. Ku naszemu rozczarowaniu producent postanowił do niemalże doskonałego namiotu wprowadzić innowacje… a jak mówi stare przysłowie: „przeciwieństwem dobrego jest lepsze” i tak w nowej wersji Tatry 3 która została nazwana: Maluti 3 BlackOut pojawiły się kątowe rurki stelaża które w rezultacie powodują że namiot przestał być samonośny. Sypialnia załamuje się w tylnej części, jeśli namiot nie jest dodatkowo napięty linkami.
To niestety spowodowało, iż byliśmy zmuszeni poszukać innej marki która ma w swojej ofercie bliźniaczy namiot do sprawdzonej Tatry3. I tak po intensywnych poszukiwaniach udało się znaleźć w ofercie Hannah model Sett 3 który jest najbliżej tego czego szukaliśmy. Jest nieco większy niż Tatra, w związku z tym cięższy, niektóre rozwiązania (podłoga w przedsionku, system kieszeni wewnątrz) ma lepsze niż Coleman. Niemniej jednak w ogólnym podsumowaniu Tatra nadal zajmuje pierwsze miejsce w naszym rankingu.

śpiwory
Wybierając śpiwory postawiliśmy przede wszystkim na gabaryty transportowe i wagę, przy optymalnych parametrach termicznych, dostosowanych do naszych potrzeb. Podróże motocyklem bardzo rzadko kojarzą się z ujemnymi temperaturami, a więc komfortu oczekiwaliśmy do temp. 0 st C. biorąc to jako tzw. na wypadek ekstremalny.
Poprzednie śpiwory, które mieliśmy oscylowały w podobnych rejestrach temperatur, ale jako „nie” puchowe były mocno uciążliwe głównie ze względu na ich wagę i gabaryt.
Rozglądając się za nowymi, postawiliśmy na puchową, wersje trzy sezonową, która miała być niewielką i lekką alternatywą do naszych starych i nie ukrywajmy, wysłużonych śpiworów.
Rozeznanie rynku zajęło nam chwilę, ale podjęta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę.
Wybraliśmy model Małachowskiego 300 II ULTRALIGHT jeden z topowych modeli w tym segmencie.
Jak sama nazwa wskazuje – ultra lekkie (około 500g), mega pakowne i jednocześnie ciepłe i bardzo wygodne gwarantują nam komfort spania nawet w niskich temperaturach, o czym niejednokrotnie przekonaliśmy się w naszej podróży po USA.
W klimacie nieco bardziej tropikalnym – nie korzystamy ze śpiworów, gdyż zwyczajnie niema takiej potrzeby. Na gorące noce polecane są tzw. prześcieradła lub jak kto woli wkłady do śpiworów, których zakup ciągle jeszcze przed nami.
Nasza ocena:
+ niewielka waga
+ niewielkie gabaryty transportowe
+ strefa komfortu w niskich temperaturach
+ przyjemny i wygodny w użytkowaniu
+ jakość wykonania
– nieprzydatny w ciepłym klimacie

maty do spania
Przy wyborze mat do spania podobnie jak w przypadku śpiworów kierowaliśmy się głównie trzema aspektami: minimalnej wagi, jak najmniejszych gabarytów przy transporcie oraz komfortem użytkowym.
Maty do spania – samo pompujące, bo takich używamy, zwykle narażone są na intensywną eksploatację biorąc pod uwagę głównie proces składania i rozkładania, a więc ryzyko uszkodzenia w tym przypadku jest największe. Mając w pamięci nasz stary i zużyty sprzęt kempingowy, w tym przypadku postawiliśmy również na markowe rozwiązania.
Z drugiej strony komfort snu w podróży jest bardzo istotny jako, że niemalże wyłącznie jest to jedyny wypoczynek w ciągu doby.
Kierując się dobrymi opiniami naszych znajomych a także ogólnie wysoką oceną, uznaliśmy że maty samo pompujące marki Therm-a-rest Prolite będą właściwym i optymalnym rozwiązaniem dla nas.
Aktualnie po trzech amerykańskich podróżach możemy sobie gratulować słusznego wyboru:
+ lekkie (0,51kg)
+ pakowne (28 cm x 10 cm)
+ wygodne i komfortowe nawet na nierównym podłożu
+ dobrze wykonane
+ jako markowy produkt objęty jest gwarancją producenta.

aktualizacja 2021:
Podobnie jak w przypadku namiotu, nasze maty samopompujące, wraz z motocyklem zostały w Panamie. Musieliśmy zatem wyposażyć się w nowe maty/materace na skandynawską wyprawę. Jeśli chodzi o komfort snu – tutaj nie ma kompromisu, wszakże to często jedyna możliwość regeneracji w podróży. Ponownie wybraliśmy zatem Therm-A-Rest’a jednak tym razem zdecydowaliśmy się na ultra lekkie materace NeoAir Xlite (w wersji regular waży jedynie 355g).
Zgodnie z deklaracją producenta: to trzysezonowy dmuchany materac o zaokrąglonych rogach. Dzięki wysokiemu współczynnikowi izolacji zapewnia użytkownikowi bardzo wysoki komfort snu lub odpoczynku. Zastosowana technologia ThermaCapture zwiększa komfort cieplny poprzez wbudowane w materac warstwy refleksyjne, które odbijając ciepło generowane przez ciało użytkownika, podnoszą komfort cieplny. Wykończenie materiałów wierzchnich powoduje, że materac nie ślizga się po podłożu, a śpiwór po materacu. W komplecie znajduje się pokrowiec, zestaw naprawczy oraz worek do pompowania.
Nowe materace przetestowaliśmy w pięciotygodniowej podróży i rzeczywiście możemy potwierdzić iż komfort spania jest naprawdę na najwyższym poziomie!

PODUSZKI TURYSTYCZNE
Do ostatniej podróży po Ameryce Centralnej kwestię poduszek do spania załatwiały mam wypełnione miękką odzieżą (kurtki termiczne) worki na śpiwory. Trochę półśrodek, ale nie zajmuje dodatkowego miejsca w bagażu, natomiast w kwestii komfortu snu pozostawiający wiele do życzenia. Postanowiliśmy sprawdzić rozwiązanie proponowane przez Therm-a-Rest i na ostatnią podróż wyposażyliśmy się w poduszki Therm-a-rest Compressible Pillow, sugerując się pozytywnymi opiniami zaczerpniętymi z Internetu.
Poduszki bardzo fajne, miękkie, miłe w dotyku i dość lekkie niestety kwestia zmniejszenie ich gabarytu do transportu pozostawia, naszym zdaniem, trochę do życzenia. Poduszki można skompresować o do 1/3 rozmiaru co przy bagażu motocyklowym wychodzi na dość sporo (niewiele mniejsze od skompresowanych śpiworów). Na kolejną podróż prawdopodobnie sprawdzimy inne rozwiązanie w postaci poduszek pompowanych oferowanych również przez Therm-a-Rest. Jak się sprawdzą, napiszemy w trakcie użytkowania.
Nasza ocena:
+ miękkie i wygodne
– gabaryty po skompresowaniu

KUCHENKA TURYSTYCZNA
Temat kuchenki turystycznej do ostatniej podróży traktowaliśmy dość marginalnie. Otóż dlatego, że gotowanie w podróży jest w naszym przypadku raczej traktowane jako ostateczność 😉 ale tylko z tego powodu, iż na ogół staramy się korzystać z lokalnych specjałów kuchni krajów przez które podróżujemy. Poznanie lokalnej kultury kulinarnej jest bardzo istotnym elementem naszych wypraw.
Ale! Trudno przecież nie zabrać w podróż podstawowego zestawu do przygotowania posiłku. Wcześniej korzystaliśmy z gazowego palnika na wymienne butle (kartusze) gazowe, których dostępność niejednokrotnie nastręczała problemów, a wożenie dodatkowej butli ograniczało miejsce w przestrzeni bagażowej. Świetnym rozwiązaniem okazała się kuchenka – palnik Primus Omnilite Ti. Zgrabny i lekki zestaw może być zasilany przez wybrane paliwo: ciekłe lub gazowe! Benzynę mamy zawsze ze sobą! Tym sposobem pozbyliśmy się kłopotu butli gazowej. Czy na gazie czy na benzynie kuchenka gotuje litr wody w ciągu 3 minut osiągając moc 2600W. Jest mega precyzyjna i profesjonalna, nie ma tutaj obaw o jakieś wycieki czy ulatniający się zapach benzyny. Mega zakup! Polecamy!
Nasza ocena:
+ efektywność działania
+ niewielkie gabaryty
+ niewielka waga
+ możliwość stosowania różnego paliwa
+ precyzyjne wykonanie
– brak

ZESTAW GARNKÓW PODRÓŻNYCH
Zestaw naczyń do gotowania GSI Outdoors HALULITE MICRODUALIST II dostaliśmy w prezencie, ale gdybyśmy stali przed wyborem takiego zestawu – wybralibyśmy właśnie ten. Kompaktowy, wielofunkcyjny, mający szerokie zastosowanie i dobrze wykonany.
Nasza ocena:
+ niewielkie gabaryty
+ niewielka waga
+ uniwersalność i możliwości szerokiego wykorzystania
+ dobre wykonanie

KAWIARKA
Kawę uwielbiamy!
O poranku pyszna kawa przed trasą to rzecz obowiązkowa! Oczywiście możecie powiedzieć że: przecież kawę możecie dostać niemalże wszędzie – być może… Po pierwsze: niemalże, a po drugie: nie zawsze dobrą.
Nie mniej jednak w zakresie dobrej kawy: jesteśmy niezależni
Zabraliśmy z domu małą kawiarkę Bialetti Kitty 2 cup którą przy jednym rozdaniu możemy zrobić 2 espresso. W prawdzie jak na wyposażenie motocyklowe kawiarka jest lekką fanaberią – cóż pozwoliliśmy sobie na nią

KUBKI PODRÓŻNE
Ultra lekkie, wytrzymałe i nie chłonące zapachów tytanowe kubki Lifeventure Titanium Travel Mug to nowy sprzęt w naszym bagażu, który jest z nami od ostatniej podróży. Kolejny udany zakup z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Wprawdzie w kubku składane jest jedynie ucho aby nie odstawało, a wiec nie da się ich bardziej skompresować, ale ich zalety rekompensują ten jedyny mankament.
Nasza ocena:
+ ultra lekkie
+ składane ucho
+ wytrzymały materiał – tytan
+ nie chłoną zapachów
– brak

SZWAJCARSKI SCYZORYK
Podręczny, wielofunkcyjny, zawsze pod ręką, nieodłączny towarzysz każdej podróży. Przydaje się częściej niż pozornie mogłoby się wydawać. Konfiguracja jak wielu z Was wie jest dość szeroka i można ją dopasować do indywidualnych potrzeb. Dawno temu wybrałem model Victorinox Outrider jako ten najbardziej optymalny. Nadal się sprawdza i działa perfekcyjnie. Victorinox nie ma słabych punktów – tu jest wszystko przemyślne i dobrze wykonane. Nawet peseta czy wykałaczka nie są tam przypadkiem.
RĘCZNIKI Z MIKROFIBRY
W podróży, szczególnie motocyklowej, nie wyobrażamy sobie innego rozwiązania niż ręczniki z microfibry. Zajmują niewiele miejsca, szybko wysychają, w prawdzie trudno je porównać z komfortem używania tych tradycyjnych – frotowych, ale jak wiemy podróżowanie rządzi się swoimi prawami.
Zwykle mamy na wyposażeniu po 3 ręczniki: 1 duży – plażowy służący również jako kołdra/prześcieradło w gorącym klimacie i po 2 mniejsze – kąpielowe. Jak dotąd to rozwiązanie sprawdzało się zatem niezmiennie zostaje.

TORBA NA KOSMETYKI
Kosmetyczka wydaje się dość banalnym akcesorium ale dobrze rozwiązana bardzo często ułatwia sprawy związane z higieną w niejednokrotnie niełatwych warunkach. Touratech w swojej ofercie posiada bardzo przemyślane rozwiązania również w tej dziedzinie. Touratech toiletries bag TRAVEL to bardzo pojemna torba na kosmetyki higieny codziennej którą zabieramy ze sobą do porannej lub wieczornej toalety. Zaprojektowana w taki sposób iż nawet w bardzo spartańskich warunkach możesz dość komfortowo wziąć prysznic z dostępem do kosmetyków, bez obawy ze nie ma gdzie powiesić swoje rzeczy. Polecamy ten produkt – sprawdził się już niejednokrotnie i na pewno zostanie z nami!
Nasza ocena:
+ system suwaków ułatwiających dostęp bez otwierania całości
+ po rozłożeniu i zawieszeniu łatwy dostęp do zawartości
+ możliwość powieszenia kosmetyczki w bardzo niekomfortowych warunkach
+ haczyki do podwieszenia odzieży, ręcznika
+ lusterko, uchwyt na kosmetyki zabierane pod prysznic
+ materiał ułatwiający utrzymanie w czystości
– brak

LATARKI CZOŁÓWKI
Latarki czołówki są kolejną rzeczą z podróżnej listy: must be! Zawsze pod ręką, z zestawem zapasowych baterii, przydają się zawsze, gdy tylko po zmroku gasną reflektory motocykla. Czołówki dlatego że zawsze świecą tam gdzie patrzysz i zawsze masz wolne obie dłonie! Wybraliśmy Petzl Actik, gdyż są produktem sprawdzonej marki, są małe, bardzo wydajne i mają 3 zakresy mocy regularnego światła, a także kilka trybów światła awaryjnego (w tym sygnał S.O.S oraz światło czerwone – nie przyciąga insektów). Sprawdzają się rewelacyjnie, poza podróżami również w nocnym bieganiu.

FILTR DO WODY
Rozwiązaniem awaryjnym z którego jak dotąd niewiele korzystaliśmy jest filtr wody pitnej. Nawodnienie organizmu jest bardzo istotne – zawsze! Na wypadek braku wody butelkowanej mamy ze sobą mały, podróżny filtr wody Sawyer Mini Outdoor Water Purifier. Zgrabne niewielkie urządzenie z plastikową torebką służąca do napełnienia wody np. z rzeki. Filtr pasuje do większości gwintów stosowanych w plastikowych butelkach napołów sprzedawanych w sklepach. Naszym zdaniem – awaryjnie, ale trzeba mieć ze sobą.

TORBA NA WODĘ
W ramach dodatkowego wyposażenia podróżnego na ostatnią podróż zaopatrzyliśmy się w składaną torbę na wodę Touratech Waterproof o pojemności 10 litrów. Jak dotąd sprawdziła się jako mobilne kampingowe ujęcie wody. Przydatne podręczne rozwiązanie załatwiające ciągłe latanie po wodę. Jeszcze nie testowaliśmy przewożenia w tym wody, ale jako że to produkt Touratech’a jesteśmy dobrej myśli że i to się sprawdzi, gdyż jak dotąd mamy tylko pozytywne doświadczenia związane z tą marką.